Marta Madejska o „Alei Włókniarek”
Pod koniec sierpnia miała miejsce premiera reportażu Marty Madejskiej „Aleja Włókniarek”. Szczegóły jego powstania będzie można poznać podczas spotkań autorskich, które odbędą się 27 września w Faktycznym Domu Kultury w Warszawie (ul. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego 12) i 5 października w Empiku Manufaktura w Łodzi (ul. Karskiego 5).
„Aleja Włókniarek” to pierwsza tego typu opowieść o łódzkich prządkach. Pierwsza być może dlatego, że ich los nie jest zbyt atrakcyjnym tematem na książkę. Uwięzione w kieracie pracy, rodziny i obowiązków, wykorzystywane, upokarzane, nieatrakcyjne – tworzyły dobrobyt miasta, choć tak naprawdę nikt nie interesował się kim były. Zrobiła to Marta Madejska.
Jak pisze Paweł Smoleński: Marta Madejska zabiera nas na wycieczkę po Łodzi – ogromnym, skazanym na prowincjonalizm mieście kobiet, które musi trudzić się bardziej i walczyć więcej niż inne miasta. Autorka nie boi się ciemnych zaułków, zagląda w gary z cienką zalewajką i w myśli mężczyzn (majstra w fabryce Scheiblera lub sekretarza partii u Marchlewskiego), którzy sądzą, że włókniarka to najłatwiejszy łup. Jest uważna, dokładna, umie się wściec albo przystanąć na chwilkę, a słowa składa tak udatnie, że słyszymy syreny fabryczne, łomot krosien, cichy jęk krzywdy i dumny krzyk: „Kobitki, udało się!”. Tak piękna, mądra i bardzo ważna jest to książka.