FARKA.press

Portal Kultury i Reportażu

Recenzja: „Pogo” Jakub Sieczko

Maciej Kozłowski

„Pogo” Jakuba Sieczki jest książką pełną frustracji. Celowo używam słowa „książka”, bo nie wiem czy można tę twórczość jeszcze nazwać reportażem, czy jest to jakaś forma autoterapii. Oceniając ją przez pryzmat pracy reportera wyobrażam sobie, że łatwo pisze się takie książki – nie trzeba niczego się dowiadywać ani z nikim rozmawiać. Nie ma tu historii innych ludzi, jest tylko MOJA wizja świata. W środowisku literackim przytaczana jest często taka, nie do końca potwierdzona, zasada, że jeśli autorowi coś się łatwo pisze, to czytelnikowi trudno się to czyta, i vice versa. Ja słuszności tej zasady tutaj teraz też nie potwierdzę, ale mi „Pogo” fragmentami czytało się trudno.

Jakub Sieczko uporczywie powtarza stylistykę wyliczanki rzeczowników. Osobiście lubię ten zabieg, nadaje on tekstowi mocy, dosadności, rytmu, ale wystarczy użyć go w tekście raz, żeby zadziałał, a mam wrażenie, że w „Pogo” występuje on w większości akapitów. To tak jakby czytać słownik wyrazów bliskoznacznych. W książce tej drażni mnie też ta niesłabnąca frustracja, którą autor raczy czytelników nie wiem z jakiego powodu. Pod tym względem jest taki sam, jak pacjenci, których krytycznie opisuje – staruszka z nadciśnieniem czy młoda kobieta z bolesną miesiączką – jak denerwująca osoba, która wzywa pogotowie nie wiadomo po co. „Czego oczekuje pan od zespołu ratownictwa medycznego?” – pyta autor w takich sytuacjach. A ja mam ochotę zapytać autora: „czego oczekuje pan od czytelników reportaży?”.

Nie ma w tej historii drugiego planu, tak zwanej „nadwyżki”, nie ma uniwersalnej czy ogólnoludzkiej prawdy. Trudno zrozumieć co Jakub Sieczko chciał poprzez ten reportaż powiedzieć i co zmienić, czy w ogóle jego intencją było zainicjowanie jakiejś zmiany? Dowiadujemy się, że praca lekarza w pogotowiu ratunkowym jest ciężka, rzeczywiście taka jest, ale czy ktoś o tym nie wiedział? Czy coś można z tym zrobić? Czy jest w tym jakaś niesprawiedliwość? Czy to jest książka nawołująca do reformy systemu opieki medycznej czy refleksji nad losem pacjentów? Nie jestem przekonany. Dla mnie jest to 120 stron opisu tego, jak wyczerpującą ma się pracę.

Myślę, że tekst w podobnym tonie mogliby napisać przedstawiciele wielu innych zawodów: pielęgniarki, hotelowe recepcjonistki nocnej zmiany, pracownicy opieki społecznej, imigranci „ze zmywaka”, kierowcy tirów z tras międzynarodowych. Oczywiście w ich historiach zabrakłoby tej wysokiej nuty dramaturgii, jaką jest ratowanie ludzkiego życia, ale mogły być przepełnione podobną frustracją. I równie dosadnie opowiadać o wypaleniu, braku sensu, przemocy, obojętności na ludzkie dramaty.

Wydaje mi się, że na nikim, kto widział „Ciemną stronę miasta” Martina Scorsese, „Pogo” Jakuba Sieczki nie zrobi wrażenia.

Maciej Kozłowski napisał również:
„Popularność na czarno”

„Pogo” Jakub Sieczko
Wydawnictwo: Dowody
Data premiery: 13.05.2022
ISBN: 978-83-659-7001-5